Cześć! Często pytacie mnie, w jakiej walucie najlepiej wziąć kredyt. To pytanie, które zadaje sobie wielu z nas, a odpowiedź wcale nie jest prosta. Przez lata obserwuję, jak zmienia się rynek finansowy i jak różne są opinie ekspertów. Dziś podzielę się z Wami moimi spostrzeżeniami, które pomogą Wam podjąć świadomą decyzję.
Historia kredytów walutowych
Pamiętacie lata 2004-2008? Wtedy królowały kredyty we frankach szwajcarskich. Niskie oprocentowanie i korzystne marże przyciągały klientów. Ale rynek finansowy jest jak rollercoaster – co dziś na górze, jutro może być na dole. Wzrost kursu franka pokazał, że kredyty walutowe to nie zawsze złoto.
Co się zmieniło?
Dziś sytuacja wygląda inaczej. Franki szwajcarskie ustąpiły miejsca euro, a marże kredytów walutowych są wyższe niż kiedyś. Do tego dochodzi ryzyko wzrostu stóp procentowych. Czy to oznacza, że kredyt walutowy to zły wybór? Niekoniecznie.
Kredyt w euro czy w złotówkach?
Porównajmy konkrety. Marża kredytu w euro to średnio 2-3%, a w złotówkach 1-2%. Ale stopy procentowe w euro są niższe. Przykładowo, przy kredycie na 200 tys. zł na 30 lat, rata w euro może być o 200 zł niższa niż w złotówkach. Ale uwaga na spread! To ukryty koszt, który może zniwelować oszczędności.
Kiedy kredyt walutowy ma sens?
Jeśli planujesz spłacać kredyt przez co najmniej 4 lata, a kwota kredytu jest wysoka (powyżej 300 tys. zł), kredyt w euro może być korzystny. Ale pamiętaj, że kursy walut się zmieniają. Możesz zyskać, ale i stracić.
Podsumowanie
Nie ma jednej uniwersalnej odpowiedzi. Wszystko zależy od Twojej sytuacji, kwoty kredytu, warunków w banku i Twojego apetytu na ryzyko. Zanim podejmiesz decyzję, dokładnie przeanalizuj wszystkie opcje. I pamiętaj, że rynek finansowy to ciągła zmiana.