W ramach nowego programu rządowego wprowadzono przepisy umożliwiające budowę domów jednorodzinnych do 70 m² bez pozwolenia. Choć zmiany te mają ułatwić realizację marzeń o własnym domu, eksperci ostrzegają, że mogą one prowadzić do wielu problemów administracyjnych i przestrzennych.

Dom bez pozwolenia – co to oznacza?

Zgodnie z obowiązującymi przepisami, każdy inwestor może wznieść budynek o powierzchni zabudowy do 70 m² bez konieczności uzyskiwania pozwolenia na budowę. Co więcej, zniknęło ograniczenie dotyczące powierzchni użytkowej, co pozwala na budowę dwukondygnacyjnych domów o łącznej powierzchni nawet 140 m². W praktyce oznacza to znaczne uproszczenie procesu budowy – wystarczy zgłoszenie inwestycji oraz oświadczenie, że dom będzie budowany zgodnie z przepisami.

Brak nadzoru i możliwe konsekwencje

Eksperci podkreślają jednak, że brak kontroli na etapie projektowania i budowy może prowadzić do poważnych problemów. Organy administracyjne nie mogą sprzeciwić się realizacji projektu, nawet jeśli budynek nie spełnia zasad ładu przestrzennego czy bezpieczeństwa. Oznacza to, że inwestorzy bez kierunkowego wykształcenia mogą podejmować decyzje o konstrukcji budynku, co niesie ryzyko błędów i potencjalnych zagrożeń.

Problemy urbanistyczne i prawne

Kolejną kwestią jest wpływ nowych przepisów na zagospodarowanie przestrzeni. Władze lokalne obawiają się, że masowa budowa małych domów może doprowadzić do chaosu urbanistycznego. Brak precyzyjnych regulacji w zakresie lokalizacji oraz brak obowiązku zatrudnienia kierownika budowy sprawiają, że powstająca infrastruktura może nie być odpowiednio skoordynowana z otoczeniem.

Czy przepisy wymagają poprawek?

W związku z licznymi wątpliwościami pojawiają się głosy o konieczności modyfikacji przepisów. Szczególnie istotne wydaje się wprowadzenie większego nadzoru nad procesem budowy, tak aby zapewnić zgodność z zasadami bezpieczeństwa i urbanistyki. Pomimo tych obaw, zainteresowanie budową domów bez pozwolenia na razie pozostaje niewielkie, co może oznaczać, że inwestorzy wciąż preferują bardziej tradycyjne rozwiązania.